poniedziałek, 10 grudnia 2012

Rozdział 21 " Ciiii! Film się zaczyna!!!"

 Over Again

Weszłam do sypialni. Zajrzałam do szafy, chyba muszę się przebrać, bo tak w tej czapce chyba nie za bardzo pasuje. Po chwili namysłu wybrałam takie coś, a włosy spięłam w luźny kucyk. Nawet nie spojrzałam do salonu tylko ruszyłam do drzwi. Chciałam uniknąć komentarzy i docinek moich wspaniałych, wyrozumiałych przyjaciół. Justin czekał na mnie w samochodzie.  Ale jako dżentelmen otworzył mi drzwi. Uśmiechnęłam się do niego, a on odpowiedział mi tym samym tyle, że jego uśmiech był bardziej czarujący. Tak bez słowa ruszyliśmy. Zauważyłam, że co chwilę zerkał na mnie z ukosa.
-Coś nie tak?-zapytałam po chwili wprost.
-Yyyy.... Ale co?- zapytał i albo udawał, albo naprawdę nie wiedział o co mi chodzi. Zrobiło mi się głupio i pewnie powoli przypominałam buraczki, ale postanowiłam zaryzykować.
-Mam coś na twarzy?-zapytałam delikatnie rzecz ujmując.
-Yyyyy.... Nie- odpowiedział także zawstydzony- po prostu ładna z ciebie dziewczyna.
Nie no teraz to dowalił i co ja mam teraz zrobić???
Uśmiechnęłam się tylko.
Po 10 minutach byliśmy na miejscu, by najmniej tak myślę, bo nie wiem dokąd mnie zabiera.
-Gdzie idziemy?-zapytałam.
-Do takiej miłej knajpki. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko?-zapytał z nadzieją.
-Ależ skąd!- odpowiedziałam sztucznie. Nie wiem dlaczego, ale strasznie pociły mi się ręce i byłam taka zestresowana. Jejciu Julia skup się!!!
Wyszliśmy z samochodu. Ruszyliśmy w stronę skromnego budynku. W środku było bardzo przytulnie i chodź z zewnątrz wyglądało nie zbyt zachęcająco w środku panowała miła atmosfera. która sprawiła, że pewniej się poczułam. Usiedliśmy kącie, przy oknie. Podeszła do nas kelnerka. Co prawda ciągle wpatrywała się w Justina mnie kompletnie ignorując, ale postanowiłam zrobić to samo z resztą JB także nie tracił humoru i dobrego ducha. Po założeniu zamówienia. Zaczęliśmy coś nie coś rozmawiać. Wow!!!  Zaczęliśmy rozmawiać. Tak szczerze mówiąc myślałam, że gwiazdy są bardziej wygadane.
-Cieszę się, że się zgodziłaś ze mną spotkać-powiedział. Jejciu czuję się jak na mojej pierwszej poważniej radce (Przechodziłam ja jakieś dwa lata temu z Dawidem).
-Ja tez się cieszę- odpowiedziałam i znów zapadał ta głupia nie zręczna cisza. I co teraz? Mam pierwsza rozwinąć rozmowę?
-Myślałam, że jesteś bardziej wygadany- powiedziałam. Spojrzał na mnie zaskoczony.
-Jestem, ale ty mnie jakoś onieśmielasz-powiedział i spojrzał na mnie tak, no nie wiem zachłannie?  Uśmiechnęłam się.
-Teraz zaczniesz flirtować?-zapytałam i oboje wybuchnęliśmy śmiechem. wtedy jakby coś pękło i resztę wieczoru Justin był już sobą.  Był błyskotliwy, na wszystko miał odpowiedź. Spędziłam naprawdę miłe popołudnie. Właśnie płacił rachunek, gdy do środka wszedł nie kto inny jak Harry Styles w towarzystwie Taylor Swift. Postanowiłam udawać, że go nie wiedzę. Jaaasne próby rozumiem!!!  Właśnie otworzyłam drzwi, gdy Justin palnał.
-Cześć Harry!
Styles odwrócił się i na mój widok jego uśmiech znikł z twarzy.
-Cześć- odpowiedział z sztucznym uśmiechem i ruszył do stolika. Na mnie nie zwrócił uwagi. Oprócz tego zimnego spojrzenia na początku, kompletnie mnie zignorował.
Wsiedliśmy do samochodu.
-Wszystko okej?- zapytał zatroskany Justin.
-Jak zawsze- odpowiedziałam spokojnie i  ruszyliśmy do domu.
-Mogę wejść do środka?-zapytał.
-Jasne- odpowiedziałam. Udaliśmy się środka.  W środku nikogo nie było. Zaprowadziłam Justina do siebie. Na drzwiach wisiała kartka. " Chłopaki zaprosili nas na grilla. Wrócimy późno".  Wzięłam kartkę. A więc chłopaki nie mają próby!!!!! Justin usiadł na moje łóżko.
-Masz na coś ochotę?-zapytałam.
-Przecież przed chwilą byliśmy na obiedzie.
-Tak, wiem. Ale.... nieważne. - powiedziałam.
-Masz jakiś fajny film?-zapytał.
-Tak, zobacz-powiedziałam i wskazałam mu na półkę płyt. Wybrał jakiś horror.
-Chyba się nie boisz?-zapytał, gdy zobaczył moją przerażoną minę.
-Jasne, że sie boję- powiedziałam.
- Wiedziałem, że dziewczyny to cykory- powiedział i wystawił mi język.
-ale o ciebie- dokończyłam i także wystawiłam mu jęzor.
-I co????  Zgadłam???
-Jasne- powiedział i rzucił we mnie poduszką.
-Spadaj!- wydarłam się- Jesteś okropny!!!!
-Tak jestem okropnie cudowny!!!!- krzyknął
Uderzyła go poduszką w głowę.
-Moja fryzura!!!!
Przewróciłam oczami. Jejciu kompletna gwiazda. Od A do Z.
-Ciiii!! Film się zaczyna!- krzyknęłam.
Film leciał dwie godziny.  Czyli o 18.34 był koniec.
-Będę już leciał- powiedział.
-Jasne- powiedziałam i ruszyliśmy do wyjścia.
-aha. Mam jedną sprawe.
-Tak?- zapytałam.
-Bo widzisz, chce kupić mieszkanie. Pomożesz mi przy wyborze?- zapytał. Wiedziałam, a w zasadzie czułam, ze trochę mu głupio.
-Tak chętnie. Kiedy?
- Zadzwonię jutro!!! Pa!- powiedział i pocałował mnie w policzek.
-yyy... pa!- powiedziałam, bo kompletnie wyprowadził mnie  z równowagi. Zamknęłam drzwi i ruszyłam do pokoju. Muszę wszystko sobie przemyśleć!!!!

4 komentarze:

  1. Normalnie nie legalnie ten Justin cie bezczelnie podrywa...! <3 Boskie czekammmmmm!!!! :**********

    OdpowiedzUsuń
  2. cudo tylko dlaczego on cię bezczelnie podrywa?

    OdpowiedzUsuń