Chłopacy, gdy dowiedzieli się, że Martyna ma jutro swoje dziewiętnaste urodziny postanowili zostań do północy. Było naprawdę super! Każdy zamówił sobie mega pizze i z nudów, każdy ją zjadł do północy. Możecie mi wierzyć, wszyscy leżeli wykończeni! Nawet Lou zachowywał się... nie on w zasadzie mimo wszystko nadal został sobą. Zayn zasnął i zapewniał nam odpowiednie zapach przez cały jakże miły wieczór. Kilka minut przed północą poszłam na górę po prezent. Weszłam po cichu do środka, nie chciałam się na kogoś napatoczyć. Nikt nie wiedział o prezencie. W zasadzie nie wiedziałam co jej kupić, ale w końcu wymyśliłam.
Wiem, że to setne do kolekcji, ale nic innego nie przyszło mi do głowy, a gdy ujrzałam je na wystawie bardzo mi się spodobały. Dominika kupiła do tego wisiorek, a Iza bransoletkę. wzięłam zapakowany prezent i zeszłam na dół. Iza właśnie wnosiła tort, wszyscy westchnęli. Wtem wybiła północ. zapadła chwila ciszy, a po chwili wszyscy rzucili się na solenizantkę i zaczęli śpiewać, przytulać i składać życzenia. Gdy wreszcie przyszła kolej na mnie. Przytuliłam ja i powiedziałam:
-Szczęścia z Igorem. Dużo dzieci- na co popatrzyła na mnie niezadowolona- No cóż, abyś nadal miała takich wspaniałych przyjaciół jak my. Spełnienia marzeń i no... chyba nie przesadzę jeżeli powiem willę z basenem i porsche.
-Dzięki- powiedziałam i przytuliła mnie. Wręczyłam jej prezent. szybko go rozpakowała.
-Dzięki! Są cudowne!!!- krzyknęła. Gdy rozpakowała prezenty dziewczyn nieźle się zdziwiła.
-jutro, a w zasadzie dzisiaj robimy huczną imprezę. Zamówiłam już lokal. Zaczynamy o 20!- krzyknęła Martyn.
Nagle usłyszeliśmy głos Iza.
-Kto chce tortu?!?!?!- zgłosił się tylko Niall, na którym mega pizza na puszystym cieście nie zrobiła najmniejszego wrażenia. Reszta położyła się znów na kanapę. Po chwili co poniektórzy (Zayn, Perrie- w salonie, Liam i Iza- u blondynki w pokoju, Niall i Dominika- no można powiedzieć u siebie) spali już wykończeni.
-My też pójdziemy- powiedziała Martyna i pociągnęła za sobą Igora. Lou pokręcił głową i szepnął:
-Dobranoc- i zniknął w pokoju swojej dziewczyny. Ja też zaczęłam wchodzić po schodach na górę.
-Mogę spać u ciebie- zapytał nie kto inny jak sam Harry Styles. Pokręciłam przecząco glową.
-Możesz spać w salonie. jest wystarczająco miejsca- powiedziałam chłodno. Weszłam do sypialni i wycieńczona padłam na łoże. po chwili poczułam, że ktoś przykrywa mnie kołdrą, a nastepnie pocałował mnie delikatnie w czoło.
-Dobranoc kochanie- usłyszałam cicho głos Harrego. Po chwili odpłynęłam.
Obudziły mnie wrzaski dochodzące z dołu. Szybko zerwałam się z łóżka.
-Spokojnie- złapał mnie za rękę. Spojrzałam na niego od niechcenia.
-Harry powiedziałam..- zaczęłam.
- Powiedziałaś, a ja nie posłuchałem- powiedział- Bo za bardzo mi zależy, żeby odpuścić.
Przewróciłam oczami. Jak on mnie irytuje! chociaż muszę przyznać, że te jego śliczne oczy, które śledziły każdy mój ruch, sprawiały, że powoli zaczęłam pękać.
- To co wstajesz?- zapytał niezrażony moim złym podejściem. Wyciągnął do mnie rękę.
- Umiem sama wstać z łóżka- powiedziałam dużo bardziej niegrzecznie, niż miałam w zamiarze. Przeszłam obok niego obojętnie. Pokręcił z niedowierzaniem głową.Po dwudziesty minutach wyszłam z łazienki ubrana. Zastanawiałam czy rozpiąć koszulę i po krótkim namyśle rozpięłam. Z włosów zrobiłam kłosa.
-Ładnie wyglądasz- powiedział Harry. Zignorowałam go. Ruszyłam do drzwi. Styles szedł tuż za mną. Na dole siedzieli Martyna, Igor, Dominika, Niall i Iza. Wszyscy popatrzyli na nas zdziwieni.
-Czy pogodzeni?- zapytał Niall. Przewróciłam oczami.
-Oczywiście, że nie- odpowiedziałam i nasypałam sobie płatki do miski. Harry usiadł do stołu. Oczywiście jedyne miejsce wolne było obok niego.
-Gdzie reszta?-zapytałam dolewając do miski mleko. Usiadłam na wolnym miejscu.
-Eleanor i Lou jeszcze śpią. Perrie, Zayn i Liam pojechali do siebie.- powiedziała posłusznie Iza. Po zjedzeniu, włożyłam naczynia do zmywarki i poszłam do siebie. W zasadzie do osiemnastej nie wychodziłam z pokoju (oczywiście nie mówiąc o obiedzie). Około 18.20 zaczęłam szykować się na imprezkę, ale nie wiedziałam co na siebie włożyć, więc udałam się do pokoju Dominiki, aby zaczerpnąć rady.
Gdy weszłam do środka przeżyłam małe zaskoczenie, chociaż może dla nich to na porządku dziennym??? Niall i Dominika no cóż.... bardzo namiętnie się całowali. Odchrząknęłam.
Szybko odskoczyli od siebie.
-Przepraszam- powiedziałam zakłopotana- Chciałam zapytać: co zakładasz na imprezę?
-Pewnie jakąś sukienkę- powiedziałam- Albo nie- myślała- Raczej tak- powiedziała po chwili zastanowienia.
-Okej. Dzięki. I jeszcze raz przepra...- zaczęłam, ale oni już kontynuowali to co im bezczelnie przerwałam. Weszłam do siebie i zaczęłam przeglądać szafę. Po półgodzinnych zastanowieniach założyłam TO. Włosy rozpuściłam, oczywiście falowane. O 19.45 byłam gotowa.
Zeszłam na dół. wszyscy czekali na mnie. Dziewczyny (Dominika, Eleanor, Iza, Martyna) wszystkie wyglądały olśniewająco.
-Ślicznie wyglądasz- powiedziały. Pokręciłam przecząco głową.
-To wy wyglądacie bosko- powiedziałam.
-I jak gotowe?- zapytał Harry, który właśnie wszedł do środka. Gdy na mnie spojrzał jego oczy rozbłysły. Uśmiechnęłam się, zadowolona.
-Tak- odpowiedziałam pewnie. Wszystkie wsiadłyśmy do samochodu Harrego. A nie przepraszam Lou, i Niall wzięli Eleanor i Dominikę. Usiadłam z przodu, Martyna, Iza i Igor z tyłu. Harry odpalił swój wóz i już po chwili....
Super!Widać że Harremu żależy na JUlii!!xD
OdpowiedzUsuńfajnie fajnie fajnie fajnie.!!!!! ale opublikuj już następny... pliss.!! <3
OdpowiedzUsuńBoski genialny i cudowny..<3 Czekam na następny :) x
OdpowiedzUsuńBoski !! Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńkolejny swietny rozdzial <3 !! /MIki
OdpowiedzUsuń