sobota, 22 grudnia 2012

Rozdział 23 "To nie jest rozwiązanie"

 Diamonds - Rihanna

Wróciłam do domu. Czułam się lepiej. Lżejsza. Weszłam do środka i udałam się do salonu.Przed telewizorem siedziały Dosia i Iza. Oglądały 'Pamiętniki wampirów'.
   -Hej- powiedziałam.
   -Ciii.. Damon całuje Elenę- skarciła mnie Dominika i wróciła do oglądania. Przyłączyłam się do nich. Po 10 minutach oglądania (film właśnie dobiegał końca) Zadzwonił dzwonek do drzwi.
   -Otworzę- powiedziała Iza i już jej nie było. Do salonu weszła Martyna.
   -Hejka- powiedziałam.
   -Cześć. Macie  jakieś tabletki przeciwbólowe?-zapytała. - a to dla ciebie czy Igora?
   - No pytanie. Oczywiście,że dla mnie- powiedziała i wszystkie wybuchłyśmy śmiechem.
   - Mam na górze. Zaraz przyjdę- powiedziałam i ruszyłam do siebie. Przeszukałam kilka szuflad. O! Mam!
   -Julia!- zawołał ktoś na górze.
   -Już idę!- krzyknęłam i otworzyłam drzwi. Harry.
   -Mogę?-zapytał. Zignorowałam go, przeszłam obok niego.
   - To nie jest rozwiązanie- powiedział i złapał mnie za rękę.
   - Dla mnie już nie istniejesz- powtórzyłam słowa z przed 15 minut.
   -Ale ty istniejesz dla mnie! jesteś dla mnie najważniejsza!- mówił. Pokręciłam przecząco głową.
   -Dlaczego?- zapytał- Przecież mówiłaś, że coraz bardziej ci na mnie zależy- wyrzucił.
   - Daj spokój jak mogło by mi zależeć na kłamcy i....
   -Hej gotowa?...- przerwał mi Justin, ale zawahał się widzą Harrego.
   - Czyli znów się z nim umówiłaś??!?!!- krzyknął. Poczułam się głupio, czasem sama nie wiem co robię. Ale wiem jedno mam prawo przyjaźnić się z Justinem.
   - Spokojnie. Julia pomorze wybrać mi mieszkanie. To chyba nic złego?- zapytał Jus.
  - Chcesz być bliżej niej?????- zapytał coraz bardziej zdenerwowany.- Może zaproś ją na nocowanie?!?!
Ignorują ból w sercu zapytałam:
   - Czy to wszystko ?-zapytałam.
   - Czyli wybierasz jego?
   -Nie mam najmniejszych wątpliwości- powiedziałam złapałam Justina za rękę pociągając go na dół. Weszliśmy do salonu. Podałam Martynie tabletki i powiedziałam:
   - To my lecimy.- ciągle trzymałam Justina za rękę.
   - Yyyyy... Miłej zabawy- powiedziały zakłopotanie. Posłałam im przepraszające spojrzenie i ruszyłam do wyjścia.
   -Przepraszam nie chciałem..- zaczął, puściłam jego rękę i szturchnęłam go.
   - Nie ma sprawy- powiedziałam i posłałam mu wielkiego smila.
   - On cię kocha- mówił.
   -Taaa jasne- powiedziałam z sarkazmem.
   - No jak chcesz, ale-...
   - nie rozmawiajmy o tym- ucięłam.
   -Jak chcesz, ale zawsze możesz na mnie liczyć. W każdej sprawie.
   -Wiem. Dzięki-powiedziałam. Wsiadłam do zarąbistego wozu Justina i ruszyliśmy.

*********Dominika**************

Byłam zaskoczona zachowanie Julii i Justina, z resztą nie tylko ja. Ale jakoś wybrnęłyśmy z sytuacji. Gdy drzwi się zamknęły. Ze schodów zszedł Harry. Usiadł obok nas bez słowa. Po długiej chwili ciszy zapytał:
  - Ona na serio jest z tym całym Justinem?!?!?!- był nieźle wkurzony (chociaż to mało powiedziane, ale musiałabym przeklnąć, więc nie).
  -Co????- zapytałam zamiast tego, byłam serio zaskoczona.- Julia i Justin????
  - Przed chwilą powiedziała, że go wybiera- krzyknął.
  - Powiedziała tak, bo jest na ciebie zła- tłumaczyłam, dobrze znam Julię jeżeli ktoś ją skrzywdzi to już tak prędko mu nie zaufa, ale mu tego nie powiem, bo się chłopka zrazi.
  -Myślicie, że mi wybacz?- zapytał  z nadzieją.
  -Szczerze?- zapytała Iza. Pokiwał głowa.
  - Nie- wypaliła. Skarciłam ją wzrokiem.
  - Kocham ją- powiedział, a w jego oczach zobaczyłam łzy.
  - To o nią walcz- powiedziałam, choć on na pewno dobrze to wie.
   - Myślisz, że mam z nim szanse?-zapytał
  -Julia się z nim koleguje nie sądzę, żeby coś ich łączyło. wież jaka jest wszyscy ją lubią- mówiłam.
  -Tak wiem- powiedział, a w jego oczach zobaczyłam tyle no nie wiem.... Miłości??-  Jest cudowa, zabawna, śliczna i wyrozumiała. No, ale nie dla mnie.
  - powiedz o co się pokłóciliście może będę umiała jakoś ci pomóc?- zaproponowałam.
  - Okłamałem ją, powiedziałem, że idę na próbę, a tak naprawdę byłem na obiedzie z Taylor. Julia i Justin spotkali nas w tej samej restauracji. Gdy wróciłem napisałem na Tweeterze, że zależy jej tylko na kasie.- kręciłem z niedowierzaniem głową.- A potem powiedziałem że ma zrobić nocowanie w nowym mieszkaniu Justina.
  -No to przegiąłeś stary- powiedziała Iza.
  - Wiem, muszę to jakoś naprawić.
  -Jak znam Julię to szybko ci nie wybaczy- powiedziała Iza jejciu ona nie widzi, że go dołuje, przecież musimy go motywować!!!
  -Pokaż jej, że ci zależy- powiedziałam.
  -Pomożesz mi?-zapytał
  - Jasne- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
  -Dzięki- odpowiedział i posłał mi blady uśmiech.
  -Spoko.- odpowiedziałam i podniosłam mój szanowny tyłeczek z kanapy- Przepraszam, ale musze iść. Umówiłam się z Niallem.
  -Miłego dnia- powiedzieli jednocześnie. Ruszyłam do wyjścia.
  - PA!!!!- krzyknęłam i zamknęłam za sobą drzwi. Zamówiłam taksówkę. Po chwili byłam pod domem mojego blondyna. Otworzył mi drzwi. O razu się uśmiechnął.
  - Mam nadzieję, że to na mój widok?- zapytałam, gdy weszłam do środka. Pocałowałam go w policzek.
  -Cześć- powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Po namiętnym pocałunku, trzymając się za ręce poszliśmy do salonu
  -To co robimy?- zapytał.
  -Może masz ochotę...- zaczęłam, poruszyłam kusząco brwiami- Na trochę zabawy?
  - Jest dopiero 11.59- powiedział.
  - Racja zaczekajmy do dwunastej- powiedziałam, wtem na zegarze pojawiła się 12.00. Horan wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. A reszty chyba się domyślacie???

3 komentarze: