czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział 25 "Potrzebuję Cię"

Pomogłam dziewczynom w kuchni, więc  po chwili wszyscy siedzieliśmy przy stole.  Po zjedzeniu Eleanor, Iza i Louis  zaczęli sprzątać. Igor, Martyna, Niall i Harry wskoczyli do basenu. Usiadłam na schodku. Po chwili Liam usiadał obok mnie.
 - Mogę?- zapytał jak zawsze kulturalnie.
  -Jasne- powiedziałam i posłałam mu szeroki uśmiech.
Z domu wybiegła Iza i wskoczyła do basenu.  Po chwili znalazła się na barkach  Igora.  Popatrzyłam na Liama.  Uśmiechnął  się tylko.
 -Mogę cię o coś zapytać?
Pokiwałam głową i spojrzałam na niego wyczekująco.
 -Czy Iza traktuje mnie na serio?- zapytał.
 -Tak. Jeżeli chodzi o Igora oni...- zaczęłam.
 -Nie o to mi chodzi- przerwał mi i po chwili posłał mi przepraszające spojrzenie.
 -A więc o co chodzi?
 - Bo widzisz... Nie zabrzmi to zbyt dobrze..- spojrzał na mnie by sie upewnić czy może mówić. Dotknęłam jego ręki, aby go zachęcić-... Nie...- westchnął- Nie jestem pewnie swoich uczuć do niej.- popatrzyłam na niego zaskoczona-  To znaczy lubię ją. Jest śliczna, wesoła i po prostu jedyna w swoim rodzaju, ale wydaje mi się, że ja nadal kocham Danielle. Nie chcę jej  zranić - mówił.
 -Nie wiem co mam ci powiedzieć- przyznałam- Wiem, że nie chcesz być wobec niej...- zaczęłam
 -Julia!!! Wskakuj!!!- krzyknął Niall.
 -Może później!
 -No weź!!!
 -Później obiecuję!!!!
 -Posłuchaj- zwróciłam się do Liama-  Jestem jej przyjaciółką i powinnam jej o tym powiedzieć, ale jestem też twoją przyjaciółką i uważam, że ty powinieneś to zrobić. na pewno będzie cierpieć, ale jeżeli rzucisz ją  z dnia na dzień bez słowa będzie jeszcze gorzej- wypowiedziałam monolog.
 -Tak. Wiem. Muszę być z nią szczery. Ale ona jest taka... Nie chcę jej zranić.
 -Liam kochanie, nie podrywaj mojej przyjaciółki!!!!! - krzyknęła Iza.
 -Oj przestań przecież ona jest zakochana w Justinie!!- krzyknął Niall i puścił do mnie oko.
 -Nie prawda!!!- wydarłam się. Harry posłał mi pełne wątpliwości spojrzenie.
 -Ona kocha mnie- powiedział Zayn i objął mnie w pasie.
 - Przesadzasz kochany!!-  pogroziła mu Perrie.
 -Chodźcie tu!- krzyknęła Martyna. Liam od razu wziął rozbieg i wskoczył do basenu. Pokręciłam przecząco głową, gdy wszyscy na mnie spojrzeli.
 -Cykor!!!
 -Tchórz!!
 -Proszę!!!- krzyknął Lou, który stał tuż obok.
 -Może ty pierwszy- zachęciłam go, chociaż nie było to potrzebne. Po chwili wylądował w wodzie z głośnych hukiem. Oczywiście doczekał się też wielkiego aplauzu ze strony widowni.
Po chwili, gdy wszyscy się uspokoili, znów spojrzeli na mnie wyczekująco. Zdjęłam buty, biżuterię położyłam na stole. Wzięłam duży rozbieg i skoczyłam na bombę.
 - Dlaczego nie powiedzieliście, że jest taka zimna woda!???- krzyknęłam oburzona. Ruszyłam do drabinki, ale ktoś pociągnął mnie do tyłu.
 -A panienka gdzie?- zapytał Liam.
 -Wskoczyłam, wskoczyłam, więc teraz mogę już wyjść- powiedziałam i strąciłam jego ręce z moich bioder. Wyszłam z basenu, za moim przykładem poszli: Louis, Harry. Zayn podał nam ręczniki.
 -Dz..Dzięki- powiedziałam, cala się trzęsąc.
Opatuliłam się ręcznikiem. Moje włosy, były w kompletnym nieładzie.
 -Pójdę do łazienki.
 -Dam ci jakieś ciuchy- powiedziała Perrie. weszłyśmy do sypialni Zayna, do jego ogromnej szafy, kilka półek należało do Perrie. Podała mi jakąś sukienkę.
 -Dzięki- powiedziałam.
 -Naszykuję jakieś ciuchy dla dziewczyn- powiedziała.weszłam do łazienki. wytarłam się, przebrałam i zaczęłam suszyć włosy. Po kilku minutach wyszłam, w szafie usłyszałam jakieś szmery.
 -Perrie, gdzie mogę zostawić rzeczy?- zapytałam myśląc, że to Perrie, ale to był Harry. Szybko się odwróciłam.
 -Zaczekaj!- złapał mnie za rękę- proszę.
Popatrzyłam na niego wyczekująco.
 -Błagam przestań traktować mnie jak powietrze- poprosił. Przewróciłam oczami.
 -Nie uważasz, że tak lepiej?- zapytałam.
 -Nie. Bardzo za tobą tęsknię- powiedział. Ta i jeszcze czego? Może zaraz mi się oświadczysz?- myślałam coraz bardziej zirytowana- Nie wiem, jak ty, ale ja bardzo tęsknię za twoimi pocałunkami.
 -Taylor chyba, aż tak źle nie całuje?- zapytałam z przekąsem.
 -Dlaczego tak uważasz??? Nie całowałem się z nią! Z resztą ona wyjechała- powiedział i wtedy wszystko zrozumiałam.
 -To dlatego chcesz do mnie wrócić?!?! Potrzebujesz kogoś do....- zaczęłam.
 -Potrzebuję Ciebie- powiedział i pocałował mnie. Odepchnęłam go.
 -Nigdy więcej tego nie rób- rozkazałam. Odwróciłam sie i ruszyłam do wyjścia.
 -Czekaj!- krzyknął. Spojrzałam na niego.
 -Zacznijmy wszystko od nowa. Pozwól, że znów będę cię podrywał.
Parsknęłam.
 -Dobrze się czujesz?- zapytałam z sarkazmem.
 -Pamiętasz?- zignorował moją złośliwość-  Na początku też mnie nie lubiłaś i wtedy cie pocałowałem- powiedział i zbliżył się do mnie.
 -ale to mam już za sobą- powiedziałam- Nigdy więcej do tego nie dojdzie.
 -Julia!- krzyknął Ktoś na dole.
 -Zignoruj ich- poprosił- Jesteśmy razem. Kocham..- zaczął.
 -Julia Justin przyszedł- przerwał mu Niall, który właśnie wszedł do pokoju. wyszłam z sypialni. Horan szedł tuż za mną.
 -Cześć piękna!- przywitał mnie Justin.
 -Hej- powiedziałam i przytuliłam go- Co ty tu robisz?
 - Bardzo za tobą tęskniłem- powiedział. Popatrzyłam na niego dziwnie.
 -A tak na serio? Jest dwunasta- przypomniałam mu.
 -nie umiałem zasnąć. Szukałem cię. Nie odbierałaś, więc zadzwoniłem do Zayna. To on mnie zaprosił- ze schodów zszedł Harry. - Siema- przywitał go Justin i wyciągnął do niego rękę. Harry popatrzył na niego zdziwiony, jakby nie wiedział co oznacza ten gest.
 -Raczej powinieneś mi przywalić!- krzyknął oburzony-  Nie udawajmy, że nic się nie stało?!?!- popatrzył na mnie znacząco- Przed chwila pocałowałem twoją dziewczynę!!!
Justin uniósł zdziwiony brew.
 -Po pierwsze Julia nie jest moją dziewczyną. Bo jak się domyślam to o nią ci chodzi?- powiedział, ale nie czekał na odpowiedź, tylko kontynuował dalej- Po drugie, bardzo chciałbym, abyście się pogodzili.
 -Do tego nigdy nie dojdzie- zapewniłam go.
 -Szkoda, byliście ładna parą- powiedział Bieber i uśmiechnął się do mnie.
 -Daj spokój! Przecież to przez ciebie nie jesteśmy razem!- krzyknął Styles.
 -Mam inne zdanie na ten temat!- odpaliłam. Harry zachowuje się jak dziecko!
 -Tak?!?! Niby czyja??!?!?!
 -Twoja, twoich kłamstw, Taylor i braku szacunku do mnie!- krzyknęłam i wybiegłam z domu Malika.
Złapałam pierwszą lepszą taksówkę i pojechałam do domu. Dobrze, że wzięłam torebkę. Zapłaciłam taksówkarzowi i weszłam do środka.
_______________________________________________________________________________
Wiem nudy, ale nic lepszego nie przyszło mi do głowy <333

5 komentarzy:

  1. jake nudy na się pytam.?! najgenialniowawszy rozdział jaki czytałam.!! kocham :*/ Dosiaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Wowww....:* Boskie no ci mówię ale grabisz se bejbee wiesz czemu..<33

    OdpowiedzUsuń
  3. Stwierdzam fakt nie lubie Julii w tym blogu!!ja ją kocham <333 ! te odzywki do harrusia :P! :*****/Miki

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG !!! Boskiee .. Niech Julia wybaczy Harrusiowii błagamm nooo !!!! xD

    OdpowiedzUsuń