sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 13. "Kamień spadł mi z serca"

 (<33)

Rano obudził mnie głos Dominiki.
-Wychodzę!-powiedziała- Przepraszam, że cię obudziłam-dodała po chwili.
-Nic nie szkodzi. A gdzie się wybierasz?
-Umówiłam się z Niallem- powiedziała i uśmiechnęła się.
-Zależy ci na nim?-raczej stwierdziłam niż zapytałam. Pokiwała głową.
-Ale mu tego nie powiesz-kolejne stwierdzenie.
-Na razie nie. Zależy mi, aby mnie lubił. Iza i Liam idą z nami. PA!
-PA!
Wstałam poszłam do łazienki, ubrałam się, włosy spięłam w kucyk i wróciłam do sypialni. Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po pamiętnik.


8 maja 2012
Drogi pamiętniczku całowałam się z Harrym! Było cudownie. Nigdy tego nie zapomnę. Czułam motyle w brzuchu. Nie kocham go, ale chciałam sie z nim całowac. On tez tego chciał. To było widac.  Dzisiaj zamierzam szczerze z nim porozmawiac. Powiedziec co czuję. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trzymaj kciuki.

Zamknęłam pamiętnik i zeszłam na dół. Na lodówce zauważyłam przyczepiona kartkę: Eleanor poszła do pracy. Umówiłam się z Perrie.Wrócę na obiad Martyna. Zjadałam śniadanie i poszłam do szkoły. Odebrałam wykaz potrzebnych mi książek. Kupiłam sobie kawę i  wyszłam z budynku.  Tylko, że wpadłam na pewnego chłopaka wylewając na niego całą zawartośc kupka. 
-Przepraszam. Nie chciałam-powiedziałam.
-Daj spokój nic się nie stało-odpowiedział i spojrzał na mnie, miał brązowe oczy i czarne włosy.- Dobrze, że nie jest gorąca.
-Gdybym mogła się jakos zrehabilitowac-powiedziałam- Może zapłacę za koszule?-zaproponowałam
-Wystarczy, że pójdziesz ze mną na kawę-powiedział.
-No dobra. tylko, że nie dzisiaj-powiedziałam.
-To jutro-powiedział- A teraz cię odprowadzę . Zawahałam się. Zrobił proszącą minę.
-No dobrze-powiedziałam.
szliśmy 15 minut tak więc sporo się dowiedziałam ma na imię Jake, jest  w moim wieku i będzie studiował. 
-Dzięki-powiedziałam, gdy doszliśmy do domu.
-Przyjadę jutro po ciebie-powiedział.
-Nie-zaprzeczyłam- Będę o 15 w tej kawiarni przy szkole.
-Dobrze, ale przyjdź-poprosił i odszedł. A ja weszłam do środka. Gdzie czekał na mnie Harry. Jego oczy rozbłysły na mój widok.
-Hej-powiedział i pocałował mnie w policzek.
-Musimy porozmawaiac- powiedziałam- Chodźmy do mnie-pociągnęłam go za rękę.
-Jeżeli chodzi o wczoraj-powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Wyrwałam mu się.
-Właśnie o tym chciałam porozmawiac- powiedziałam.
-Tak?
-Chcę wiedziec..-zawahałam się-.. Co do mnie czujesz?
-Wiem, że to coś wyjątkowego-powiedział- Nigdy nie czułem czegoś takiego. Chcę cię całowac, byc blisko, dotykac cię. Nie czujesz tego?
-Nie wiem. Kiedy jesteś blisko i patrzysz na mnie tymi swoimi ślicznymi oczami to tak chcę byś był blisko, ale..
-Nie ma żadnych 'ale'. Kocham cię -powiedział -Mogę to wykrzyczec jeśli chcesz? 
-Nie ma  takiej konieczności-powiedziałam
-A ty mnie kochasz ?
-Nie wiem czy można nazwac to miłością-powiedziałam skołowana- Nie czuję co ciebie tego co do...- urwałam
-Dawida-dokończył za mnie.
-Tak. Jego kochałam, kocham i zawsze będę kochac. Nigdy o nim nie zapomnę-wyznałam i popatrzyłam na niego.
-Tak myślałem. Miałas po prostu gorszy dziń-powiedziałm zenerwowany. Poczułam się okropnie.
-Nie!-krzyknęłam- Chodzi o to, że potrzebuję czasu. Rozumiesz? Nie potrafię zakochac się z dnia na dzień.
-Dobrze.Poczekam ile będzie trzeba. Pomogę ci się we mnie zakochac.  Zapomnisz o Dawidzie i pokochasz mnie-powiedział- Nie będę naciskał. Obiecuję. 
Podeszłam i złapałam jego rękę w moje dłonie.
-Dziękuję.
Przytulił mnie, a mi kamień spadł z serca.

_________________________________
Głupie, głupie, głupie....
5 komentarzy = nowy rozdział

6 komentarzy: