(Dzisiejszy utwór to Na Na Na)
Gdy dojechaliśmy do mieszkania Zayn pomógł wnieść nam walizki na górę.
-Dzięki -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego- Pewnie masz mało czasu, a my ci tu zawracamy głowę
-Przestań. Chcę wam pomóc. A jutro zapraszam was na śniadanie-powiedział.
-Myślę, że to nie jest najlepszy pomysł. Masz dużo pracy, koncerty i wywiady...
-Jutro o 10 u nas-powiedział
-Nie znamy adresu-powiedziała Iza. Skarciłam ja wzrokiem.
-Przyjadę po was za 15 dziesiąta-powiedział. Przytulił mnie na pożegnanie i ruszył do wyjścia.
-Zayn.... Dziękuję-powiedziałam
-Daj spokój.-poprosił i wyszedł.
Poszłam do łazienki, wykąpałam się i przyszłam do salonu.
-Jak śpimy?-zapytałam. Bo miałyśmy dwa pokoje.
-Będę spać na kanapie-powiedziałam- A wy zajmijcie pokoje.
-Okej-zgodziły sie obie, bo jak wiecie moje przyjaciółki to straszne egoistki.
-Napiszę Sms-a do Martyna-powiedziała Dominika i znikneła w sypialni.
-Dobranoc-powiedziała Iza.
-Pa-pożegnałam ją. Położyłam się na sofę i po chwili zasnęłam. Śnił mi się Dawid. Nasza przeszłość. A później powiedział.
-Zdradzasz mnie!!!!!
I złapał mnie za gardło próbują udusić. Krzyknęłam. Szybko się przebudziłam.Na czole miałam krople potu. Płakałam. Aby się uspokoić poszłam do kuchni i napiłam się wody.
Po 15 minutach starania się, by zapomnieć o tym koszmarze. Wróciłam do łóżka i zasnęłam.
Rano obudziły mnie promienie słoneczne.
-Hej-przywitała mnie Dominika na sobie miała to włosy miała rozpuszczone.
-Hej, już nie spisz? Która godzina?
-Dziewiąta, więc radzę ci się pośpieszyć-doradzila.
Szybko wstałam i pobiegłam do łazienki. Wiecie cała ta poranna toaleta i szybko wybrałam coś sensownego z walizek. Po chwili byłam gotowa, na sobie miałam ten zestaw, a włosy spięłam w kucyk. Gdy weszłam do kuchni Dosia zmierzyła mnie od stóp do głów.
-I jak? Może być-zapytalam
-Może.
Po chwili dołączyła do nas Iza. Wystroiła jak na nią, bo Iza to taka szalona, ale nie w dziedzinie ubioru ( Look)
- Dobrze wyglądam?-zapytała.
-Wyglądasz bosko-odrzekłam. Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi, więc szybko pobiegłam je otworzyć. To pewnie Zayn- pomyślałam. I oczywiście nie pomyliłam się.
-Hej-przywitał mnie i przytulił- Gotowe?
-Tak-odpowiedziałam i poszłam po dziewczyny. Wyszliśmy z domu, po 20 minutach byliśmy w u chłopaków.
-Cześć- zawołal do nas blondyn o niebieskich oczach.
-Hej-odpowiedziała Dosia uśmiechając się do niego.
-To jest Julia, Iza i Dominika-przedstawił nas Zayn.
-To jest Lou, Liam i Niall.-powiedział wskazując na paskowatego jedzącego marchewki, następnie na bruneta jedzącego lody widelcem na końcu na blondyna, który nas przywitał.
-A gdzie Harry?-zapytała Iza.
-Nie wrócił na noc do domu-powiedział Niall i puścił oko do Dominiki.
-To chodźmy Perrie i Eleanor już czekają.
-Hej-przywitała nas równocześnie, gdy weszliśmy do ogromnego salonu.
Zayn nas sobie przedstawił i zasiedliśmy do stołu. Po zjedzeniu pomogłyśmy posprzątać dziewczynom talerze. Niall był bardzo zły, że zabieramy mu jedzenia, ale gdy Dominika posłała mu proszące spojrzenie uległ. Po chwili wszedł Harry.
-Cześć-przywitał nas niezainteresowany- Pójde do siebie strasznie boli mnie głowa.
-Jasne-powiedział Lou.
-Nie, czekaj-zaczął Liam- To jest Dominika, Iza i Julia są z Polski.
-Taaa, fajnie-powiedział i udał się do siebie. Zayn poszedł za nim. Postanowiłam to zignorować. Lou, Niall, Eleanor i Dominika zaczęli robić sok marchewkowy. Iza i Liam oglądali 'Toy Story', a ja zaczęłam gadać z Perrie.
-Słuchaj...-zaczęłam.
-Tak?
-Nie jesteś na mnie zła, że przyjaźnie się z Zaynem?-zapytałam
-Nie. Ufam mu-powiedziała. Wtedy zadzwonił mój telefon.
-Przepraszam-powiedziałam i odebrałam go.
-Słucham?
-Dzwonie do Izy już pół godziny, co się dzieje?-zapytała zmartwiona Martyna.
-Nic się nie dzieje. Widocznie zapomniała telefonu.
Chłopaki zaczęli coś krzyczeć, więc poszłam po schodach na górę.
-Na pewno?-drążyła.
-Tak.
-w takim razie powiedz szanownej Izabelli, ze ma do mnie oddzwonić.-powiedziała- Pa!
-Narka- rozłączyłam się.
Drzwi pokoju Zayna były otwarte, więc postanowiłam sprawdzić, czy z chłopakami wszystko w porządku.
-... Proszę cię Harry... Bardzo je lubie. Bądź dla nich milszy-prosił go Zayn.
Harry zaczął coś szeptać, więc podeszłam bliżej.
-... To pewnie zwykłe, głupie i zacofane Polki!
Byłam zdziwiona, dlaczego Harry tak źle o nas myśli?
-Jak je nazwałeś?!?!-zapytał zdenerwowany Zayn.
-Głuchy jesteś?
Szybko się odwróciłam i zeszłam na dół. Wzięłam torbę i powiedziałam do nich:
-Będę się już zbierać-powiedziałam. Usłyszałam tylko:
-Pa!
-Cześć!
-Narka!.
Wyszłam z domu chłopaków i ruszyłam do parku. Muszę sobie to wszystko przemyśleć.
___________________________________
Mam nadzieję, że nie zawodzę??
nigdy kochanie.!!! boskie.!! <3 pisz dalej.. <3
OdpowiedzUsuńSuperrr !!! :*****/Miki
OdpowiedzUsuńWowww..:) Nie kocham to nie zawodzisz oj nie zawodzisz..!! Ciekawe czemu Martyna dzwoniła do Izy..? Ale pewnie jakaś sprawa.! Szanowna Izabella zaczyna coś z Liamem..? Dosia i Nialler?? Szkoda mi Julci biedna...Harruś bejbee przesadzasz !!! Kocham czekam na nastepny :********
OdpowiedzUsuńUUUuuuu nie no kocham to !! Harold taki wredny..grabi sobie..! Czekam na następny :)) Kocham !!!
OdpowiedzUsuńBoskeee !!! Oczywiście że nie zawodzisz ... Harold wredny , coś nowego ;) Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń